Konkur, irański egzamin wstępny na uniwersytety, miał gwarantować równość szans. Najnowsze dane pokazują jednak, że system zamiast wyrównywać różnice, jeszcze mocniej podkreśla nierówności społeczne i ekonomiczne.
Konkur – przepustka do prestiżowych studiów
Egzamin decyduje o tym, kto dostanie się na najbardziej pożądane kierunki, takie jak medycyna, prawo czy inżynieria. Choć miał być symbolem sprawiedliwości, dziś wyniki pokazują koncentrację sukcesów wśród uczniów z elitarnych szkół i dużych miast.
Dominacja elitarnych szkół
- 78 proc. najlepszych wyników należy do uczniów z selektywnych szkół rządowych Sampad,
- 10 proc. do uczniów szkół prywatnych,
- 8 proc. do szkół próbnych (publicznych, ale selektywnych),
- uczniowie zwykłych szkół państwowych praktycznie nie pojawiają się w statystykach.
W przypadku nauk przyrodniczych – ścieżki prowadzącej do studiów medycznych – aż 90 proc. czołowych miejsc zajęli uczniowie Sampad.
Czynniki ekonomiczne i „Konkur mafia”
Dostęp do sukcesu w dużej mierze zależy od możliwości finansowych rodzin. Zamożni rodzice inwestują w drogie kursy przygotowawcze, prywatnych korepetytorów i specjalistyczne poradnictwo. Powstał wręcz „rynek Konkur”, na którym udział kosztuje więcej niż miesięczna pensja nauczyciela.
Skutki społeczne
Choć system miał wyrównywać szanse, obecnie blokuje awans społeczny i utrwala biedę w mniej rozwiniętych regionach. Coraz częściej mówi się, że wynik egzaminu odzwierciedla status ekonomiczny, a nie talent czy pracowitość ucznia.
Podsumowanie
Historia Konkur pokazuje, że nawet najlepiej zaprojektowany system egzaminacyjny może z czasem utrwalać nierówności zamiast je niwelować. To ważny sygnał dla rodziców i uczniów planujących studia zagraniczne – warto śledzić, jak różne systemy selekcji wpływają na szanse edukacyjne.
Źródło: Times Higher Education